Silence. Peace.

Cieszy mnie widok ponad 3 tysiąca wejść na stronę. Całkiem zadowalający. J Dziękuje wszystkim, że są tak aktywni jak tylko pojawi się jakaś nowa notka i mnie wspierają, choć nawet jeszcze nie pojechałam na wymianę.
A co do niej to.. mam nowe pokłady energii dzięki Maddie (Gadanie do 2 w nocy, nie? ;p) i Alicji K. (ej, mogła byś się częściej odzywać!). Nie wiem czy osoby wcześniej czekające z niecierpliwością na rozpoczęcie załatwiania spraw z wymianą miały chwilę beznadziejności, załamania i chęci zrezygnowania jak ja. Ale dla przyszłych ludzi których może to też spotkać – najważniejsze abyście mieli znajomych którzy Was będą wspierać, przyjaciół.. czy też nieznajomych którzy tak jak Wy będą chcieli wyjechać. Nie wiem do końca jeszcze, czy znów nie przyjdą myśli „To nie dla mnie”.. zresztą co ja piszę! Na pewno takie myśli się jeszcze pojawią, ale się nie poddam.
Postanowiłam próbować załatwić wymianę z Rotary tak już definitywnie, oczywiście jak tam się nie uda, to spróbuje w Almaturze, a jak nie to w YFU. Wydawało by się, że plan idealny, lecz niestety nie jest tak kolorowo. Nie wiem czemu, ale Pani z Rotary nie odpisuje na maila. Ale z drugiej nie chcę dzwonić do clubu jakiegoś bo ta Pani jest w składzie głównym dotyczącym wymiany. Także w sumie na razie nic w tymi kierunku się nie dzieje, ale pewnie niedługo stracę cierpliwość i po prostu zadzwonię do jakiegoś clubu. J
Jeśli czyta to ktoś, kto już np. rozmawiał w sprawie wyjazdu z Rotary to nie pogardzę krótkim komentarzem jak się do tego zabraliście.
Jak tak patrzę to, to wszystko jest zabawne… niby przez to już przechodziłam, a obawiam się jak to będzie i nie mogę ogarnąć zupełnie co mam robić.
I przepraszam, że nie piszę – ale jak widzicie na razie nie ma o czym. Żyję sobie spokojnie, szkoła, znajomi, dom. Na razie jakby temat wymiany ucichł.. ale czuje, że to taka cisza przed burzą która mnie czeka.
Życzę powodzenia wszystkim osobą które  niebawem będą zdawały w test w Almaturze i trzymam za Was kciuki! 

New plan?

7 września byłam na rozmowie w Almaturze. Wypytałam tą Panią o wszystko o co tylko się dało i co pamiętałam. Co do moich ocen, to niestety nie ma pewności, że mnie przyjmą na program, dopiero mam wysłać skany świadectw jak już się zdecyduje. Postanowiłam też, że tego dnia nie będę pisać testu SLEP. Pani mi wręczyła wizytówkę i powiedziała, że zaprasza jak będę gotowa. Ogółem wszystko przebiegło w bardzo miłej atmosferze. :)
Zaczynam się trochę obawiać, że nie uda mi się napisać tego testu aby się zakwalifikować na program. I to jest kolejne duże prawdopodobieństwo... dlatego też.. postanowiłam spróbować z Rotary.
Jak wiecie lub nie wiecie, nie mogę przyjąć do siebie do domu wymieńca, a przynajmniej w Warszawskich clubach jest to warunek kwalifikacji na wymianę.
Jednak ułożyłam sobie chytry plan, że znajdę rodzinę która by była chętna na przyjęcie takiego wymieńca. Więc jak ktoś by chciał, to pisać. :)
Napisałam do Pani z którą rozmawiałam już w zeszłym roku w sprawię wymiany i teraz czekam na odpowiedź, czy będzie istniała taka możliwość. Fajnie by było, bo jednak też to są mniejsze koszty.
Zobaczymy co z tego wszystkiego wyniknie, trzymajcie kciuki aby wszystko się udało.

edit.(19/09 g.15:33) - Do Waszej dyspozycji na blogu możecie znaleźć blogi wymieńców 2011/12, 2012/13 i 2013/14, oraz blogi innych osób które tak lub inaczej wyjechały na jakiś czas zagranicę. :)
Ah... no i kilka blogów w 2012/13, jest po niemiecku :) (nawet jak tak patrzę, to większość a nie kilka ;p)
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka