tag:blogger.com,1999:blog-39858515638484861462024-02-02T15:05:07.954+01:00Adventure life - the exchange to the USA. Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.comBlogger20125tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-52607563268082094502015-08-06T18:29:00.003+02:002015-08-06T18:32:09.961+02:00After two years - retrun to life.W ciągu ostatnich dwóch lat dostałam od Was dużo maili dotyczących mojej wymiany. Tego czy wyjechałam, co się stało z Kolumbią. Także pytań o sprawy dotyczące samej wymiany - i z nich się bardzo cieszyłam, gdy mogłam Wam pomóc.<br />
Postanowiłam napisać tutaj - w miejscu do którego każdy ma dostęp jak dalej potoczyła się moja droga. To dość niezwykłe jak szybko i niepostrzeżenie czas mija.<br />
Wspominałam już kiedyś, że trudno jest pisać o niespełnionych marzeniach. Zwłaszcza o takich na które się poświeciło dużo czasu w swoim życiu. Ja na marzenia o wymianie poświeciłam właściwie trzy lata. Moment w którym postanowiłam, że na nią nie wyjadę był najcięższym wyborem mojego dotychczasowego żywota. Ale był też chwilą wolności i zdjęciem pewnej części ciężaru który zalegał w mojej głowie. Oczywiście do tej pory jak myślę o wymianie, jest mi smutno, że na nią nie pojechałam, ale jednocześnie teraz przypominam sobie mój nowy kierunek.<br />
Rozpoczynam nową ścieżkę mojego życia, do której ponownie chciałabym Was zaprosić.<br />
Te miejsce wiąże się dla mnie z wieloma złymi i jednocześnie dobrymi wspomnieniami. I choć szkoda mi tej powalającej ilości wyświetleń, to chciałabym zacząć po prostu od nowa.<br />
Dlatego serdecznie zapraszam Was na mojego nowego bloga i mam nadzieje, że sprawicie, że i tam mój licznik wyświetleń oszaleje.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<a href="http://find-happiness-jen.blogspot.com/" target="_blank"><span style="font-size: large;">Świstoklik</span></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Obecnie w swoim życiu jestem na etapie roku maturalnego i snuciu planów na życie. I to właśnie rozpisane znajdziecie na łamach następcy tego zakątka.</div>
<div style="text-align: left;">
W tym miejscu również chciałabym podziękować wszystkim którzy do mnie pisali i pytali się co u mnie słychać. Nie sądziłam, że kilkanaście postów i jeden blog może sprawić, że tyle osób będzie się do mnie odzywać.</div>
<div style="text-align: left;">
Zadajecie sobie pewnie teraz pytanie, czy to koniec tego bloga. Myślę, że tak. Najwyższy czas na emeryture, ale nie zniknie on nagle, nie usune go. Jest on symbolem kilku lat mojego życia i tego, że nie warto się poddawać, nawet jeśli pewne rzeczy nie są nam pisane. Zawsze do osiągnięcia tego, lub czegoś zbliżonego znajdzie się inna droga.</div>
<div style="text-align: left;">
Kto wie, może kiedyś zdecyduje, że warto tu coś opisać... a tym czasem, po raz ostatni mówie <i>hej! </i>na tym blogu i zapraszam Was na następnego.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-80019127142954739302013-08-12T22:42:00.000+02:002013-08-12T23:17:57.454+02:00My American Dream come true.Każdego dnia siedziałam i zastanawiałam się co by było gdybym właśnie teraz wyjeżdżała do USA.<br />
W pewnym momencie przestałam o tym myśleć, ale temat wymiany pozostawał ciągle w mojej świadomości.<br />
Pewnego dnia stwierdziłam jednak, że na prawdę chciałabym wyjechać i przyszła mi do głowy myśl - czy to serio musi być USA? Czy ja uparcie nie dążyła przypadkiem do Stanów tylko dlatego, że chciałam uniknąć pisania polskiej matury?<br />
Uświadomiłam sobie, że tak na prawdę chodzi o poznanie innego kraju, języka i tradycji. Że nie chodzi jedynie o uniknięcie pisania matury. I wtedy właśnie zdecydowałam, ze ja wcale nie chcę jechać do USA, tylko że ja chcę wyjechać na WYMIANĘ. To jest dość proste, nie chodzi o miejsce, a o ludzi z którymi spędze ten rok.<br />
Rotary jako organizacja proponuje wyjazd też do innych krajów niż USA. Między innymi również do Brazylii, Indii, Francji, Tajwanu, Meksyku i ... Columbii. I to właśnie na nią się zdecydowałam, do niej chce jechać i to ona stała się moim nowym celem i spełnieniem marzeń.<br />
Związku z tym powstał nowy blog:<br />
<div style="text-align: center;">
<b><a href="http://isayholacolumbia.blogspot.com/"><span style="color: red;">http://isayholacolumbia.blogspot.com</span></a></b></div>
Mam nadzieje, że będzie to też często odwiedzany co ten, bo szkoda mi się robi patrząc na te prawie 31 tysięcy wyświetleń na blogu który zostawiam.<br />
To również nie koniec mojego American Dream, za kilka lat wybieram się do Stanów na program Au Pair. No i w końcu jak mówi tytuł tego posta, moją przygodę w Columbii też można nazwać American Dream bo w Ameryce zostaje.<br />
Całuje Was serdecznie i czekam na komentarze na nowym blogu. Trzeba go w końcu zapełnić Waszą obecnością!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj83g7YQpGLj3rYWK-DWNCPJoSZF7bLxVb1nGCo0TV4Q3op-wNriIAjVIA_qpQearj8nZfu35o2Eu1akCAKn3WQn1gi4xaOAVwYPUlh9cIIcQuel6D8o9IXfLBDLDW1A6WMCJH3xSs8suc/s1600/COLOMBIA-BANDERA-1024x768.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj83g7YQpGLj3rYWK-DWNCPJoSZF7bLxVb1nGCo0TV4Q3op-wNriIAjVIA_qpQearj8nZfu35o2Eu1akCAKn3WQn1gi4xaOAVwYPUlh9cIIcQuel6D8o9IXfLBDLDW1A6WMCJH3xSs8suc/s320/COLOMBIA-BANDERA-1024x768.jpg" width="320" /></a></div>
Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-38648541393589209522013-04-16T09:04:00.000+02:002013-11-18T01:23:36.310+01:00Momentary the endPoprzednia notka która się tu znajdowała nie za bardzo mi się podobała, dlatego w to miejsce umieszczam nową.<br />Nie jadę. Dwa słowa które trudno mi jest napisać a co dopiero wymówić. Ostatnio ludzie zaczynają mnie się pytać czy wyjeżdżam, mama, siostra, przyjaciółka. Wszyscy pytają co z moją wymianą… a mi po prostu trudno wtedy powiedzieć te dwa słowa „nie jadę”, więc mówię, że jeszcze nie wiem. Wtedy patrzą na mnie krytycznym wzrokiem i sprawdzają datę w kalendarzu. Hej! Ludzie, to wcale nie jest łatwe powiedzieć od tak, że coś co robiło się przez ostatni rok jednak nie wypali.<br />Można by powiedzieć, że sama zdecydowałam się na taki a nie inny los. Trochę będzie w tym prawdy, ale nie do końca. Zaistniały pewne sytuacje które po prostu uniemożliwiły mi wyjazd. Nie będę się tu o tym rozprawiać, ponieważ to nie czas i miejsce na to i nie chcę o tym pisać.<br />Obecnie kształcę się nadal w Polsce… chociaż kształcę nie jest odpowiednim słowem. Raczej staram się jedynie zaliczać, niczego konkretnego się nie ucząc. Żałuje trochę, że olałam sobie ten rok szkolny stwierdzając „i tak wyjadę, więc dużo z tego roku nie potrzebuje”. Teraz sobie pluje w brodę, że miałam takie a nie inne podejście. Mam też trochę wrażenie, że świadomość iż wyjeżdżam na następny rok, sprawiła, że nie starałam się o jakieś dobre stosunki w klasie…. I teraz po prostu ona mi zupełnie nie odpowiada. Dlatego, jak tylko mi się uda, przeniosę się do innej szkoły. Też nowa perspektywa, kolejna możliwość lepszego startu. I w takich właśnie momentach cieszę się, że mieszkam w Warszawie i jest tu taka masa szkół. Ostatnio również coraz częściej zastanawiam się co chce robić w przyszłości. A czas coraz bardziej mnie goni, zwłaszcza, że podobno mają nam zrobić trochę takie Stany w Polsce. Znaczy to między innymi, że w drugiej klasie będziemy sobie wybierać przedmioty rozszerzone i tylko na nie chodzić. Nie wiem ile jest z tego prawdy, ale się okaże. Niby fajna sprawa, ale tak naprawdę stawia nas wszystkich to przed wcześniejszym wyborem kierunku naszego kształcenia. Teoretycznie wybieraliśmy już idąc do liceum i decydując się na jakiś profil, ale tak naprawdę ucząc się wszystkich przedmiotów mogłeś zdecydować się, że z jakiegoś nagle chcesz pisać maturę. A tu teraz wybierzesz i nie będziesz już miał okazji na zmianę decyzji. Naprawdę uważam, że jeśli tak zrobią to będzie super, ale powinni poinformować nas uczniów klasy 1 liceum o tym trochę wcześniej. Żebyśmy mieli świadomość, że za rok będziemy musieli zadecydować o swojej przyszłości. A tak, zostało jedynie niecałe 5 miesięcy na , być może najważniejszą decyzje w życiu.<br />Uświadomiłam sobie również, że jeśli nie wyjadę będę pisać polską maturę. Paradoksalnie śmiałam się z mojej koleżanki, że czeka ją taki los… a teraz i mi prawdopodobnie się on szykuje. Role się teraz odwróciły i to ona się śmieje ze mnie.<br />Zastanawiam się także czy to koniec mojego American Dream. I powiem wam, że nie wiem. Być może nie. Wiem, że w dalekiej przyszłości chciałabym pojechać na program Au Pair do USA, ale… no wiecie, jednak nauka, high school jest zupełnie czymś innym. Teoretycznie mam jeszcze rok aby móc pojechać. Praktycznie, nie wiem czy chce. Znaczy, tak, chcę nawet bardzo. Ale jak wiecie jest z tym strasznie dużo pracy i ogólnie.. nie jestem pewna czy sobie poradzę z tym psychicznie, mając świadomość, że już dwa razy się nie udało. Zobaczymy… po pierwszym nieudanym razie, gdy już miałam nawet formularz wizowy i okazało się, że nie mogę jechać, powiedziałam sobie, że odpuszczam i nie będę próbować. Nic z tych postanowień mi nie wyszło i oczywiście znów spróbowałam. W tym roku na szczęście lub nieszczęście skończyło się jedynie na początkowej fazie załatwiania. Nie wiem co bym zrobiła jak bym dostała już rodzinę, a okazało by się, że nie mogę jechać. Jest mi oczywiście mega smutno, że nie jadę. Być może tego aż tak nie okazuje, ale była to dla mnie bardzo ważna rzecz. Nie udało się? Trudno. Przecież życie się nie kończy na nieudanej wymianie. Staram się więc z uniesioną głową korzystać z takiego życia jakie mam.<br />Ogólnie właśnie te życie ostatnio przybiera zupełnie nowe tory. Cieszę się, bo za tydzień się przeprowadzam. Będę miała własny pokój i myśląc o tym… po prostu nie wierze, że to się dzieje! Wiem, że może wydać Wam się ta ekscytacja dziwna.. ale ja po prostu nigdy nie miałam własnego pokoju. Zawsze mieszkałam w jednym przynajmniej z siostrą. A teraz siostra się wyprowadziła już rok temu i pokój będzie jedynie mój! Jednocześnie, 18 kwietnia mam urodziny. Szczerze? Nienawidzę swoich urodzin, jest to zazwyczaj dzień tragicznych rozczarowań, beznadziejnych prezentów i krzyków. Zawsze tak było i trochę już do tego przywykłam. Mamę męczy to, że oprócz mieszkania teraz kolejna rzecz na którą musi wydawać pieniądze i coś organizować są moje jakieś tam 17-te urodziny. Nie pomyślcie źle o mojej mamie teraz, jest cudowną kobietą choć tak często się kłócimy to stara się mi zapewnić wszystko czego tylko może.<br />Co do tego wszystkiego, nie mogę powiedzieć, że zmarnowałam ostatni rok po nic. Poznałam świetnych ludzi, trochę dojrzałam w pewnych sprawach, stałam się bardziej zorganizowana. Cieszę się, że przynajmniej się starałam.<br />I mam do Was prośbę, nie patrzcie na tego bloga i nie podchodźcie do wymiany w sposób „jej się nie udało, to pewnie mi też nie”. Każda osoba jest indywidualnością i to jej magia daje takie a nie inne możliwości. Mi się to nie udało, bo być może jest coś innego mi pisane, ale każda osoba która myśli o American Dream, musi w to po prostu uwierzyć.<br /><b>Najważniejsze to się nie poddawać i próbować, bo gdy nie spróbujesz nie wiesz nawet czy jest to możliwe.</b><br />Bloga raczej nie będę pisać, zostawię go tak jak jest. Zmieniłam wygląd, dodałam nowe blogi do linków i po prostu pozwolę teraz odpocząć temu wszystkiemu od moich notek.<br />Poprzednia notka zakańczająca miała na końcu te dwa słowa „the end”. Ta nie będzie miała, ja się z Wami jeszcze nie żegnam i liczę na to, że jeszcze kiedyś będziecie czytali o mojej niesamowitej przygodzie. Tymczasem piszcie i pytajcie [niekoniecznie proszę o moje życie], jeśli macie jakiś problem z wymianą, aplikacją czy czymś innym z chęcią pomogę.<br />Pełna pozytywnego nastawienia mówię Wam,<br />Do napisania – miejmy nadzieje że wkrótce,<br />JenissaJenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-25091814237496679832013-01-31T23:36:00.001+01:002013-01-31T23:37:14.683+01:00I suspend blog...Zawieszam bloga do odwołania.Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-432234690640801312013-01-27T02:07:00.002+01:002013-01-27T02:10:32.329+01:00What opportunities are young.Ten post będzie skierowany głównie do osób w III gimnazjum lub niżej. [Choć znajdzie się tu też kilka rad dla ludzi z liceum.] Opisze w nim kilka rzeczy o które możecie się postarać.<br />
<br />
<b><u>- Kilka rad dla obecnych i przyszłych trzecio gimnazjalistów. [i nie tylko]</u></b><br />
a) Nie olewaj egzaminów! Są one bardzo ważne jeśli dalej chcesz próbować zdobyć jakieś stypendia. Minimum 80% z każdej części egzaminu jest wręcz <b>KONIECZNE.</b> Poświęć conajmiej tydzień przed egzaminami aby przypomnieć sobie wiadomości z poprzednich lat.<br />
b) Postaraj się o jak najlepszą średnią, najlepiej <b>PASEK</b> - nawet jak to ma być równe 4,75. Ta biało czerwona kreska na świadectwie daje na prawdę dużo.<br />
c) Nie wybieraj najlepszego liceum jeśli masz choć cień wątpliwości, że sobie nie poradzisz. Jeśli już teraz spędzasz niewiadomo ile czasu nad książkami, zastanów się nad liceum które ma trochę niższą pozycję w rankingach. Nie warto męczyć się okropnie w najlepszym liceum, lepiej wybrać te o trochę niskim poziomie.<br />
d) Jeśli wiesz co chcesz robić w życiu, wybierz technikum które Ci to ułatwi. Nie pchaj się na chama do liceum, jeśli tylko masz technikum ze swoim kierunkiem. Poziom będzie taki sam, ale w liceum zdasz tylko mature a po technikum będziesz również miał doświadczenie w zawodzie. Wbrew powszechnej opini, technika nie są dla tych którzy nie poradzą sobie w liceum, są dla tych którzy mają wyższe ambicje i ukierunkowanie swojej przyszłości.<br />
e) Postaraj się o osiągnięcia z dziedziny sportowej, artystycznej, naukowe. Czasem nawet jeden dyplom za udział w zawodach czy też w olimpiadzie potrafi dużo zdziałać.<br />
f) Działaj na rzecz społeczności lub zwierząt. Wolontariat pokazuje, że jesteś otwarty na innych.<br />
g) <b>UCZ SIĘ ANGIELSKIEGO</b> - nie ważne, że jest on trudny, czy nudny czy niewiadomo jaki. Możesz się uczyć nawet 2 słówek dziennie, ale niech te 2 będą. Oglądaj filmy z napisami lub bez nich, czytaj po angielsku, usłyszane zdania lub słowa zamieniaj na angielski. Możesz nosić przy sobie słownik, kartkę i długopis i gdy usłyszysz jakieś słówko które nie wiesz jak brzmi po angielsku, znajdź w słowniku i zapisz na kartce. <b>NIE PODCHODŹ</b> do tego w sposób "wyjadę to się nauczę". Znajomość komunikatywnego angielskiego otwiera dużą ilość drzwi.<br />
h) W razie możliwości zdaj certyfikat z angielskiego najlepiej TOEFL ale każdy może się przydać.<br />
<br />
<b><u>I: STYPENDIA</u></b><br />
Co możesz próbować zdobyć podczas III Gimnazjum:<br />
1. <b><a href="http://www.kfon.pl/site/21.stypendia.html" target="_blank">Krajowe Forum Oświaty Niepublicznej [KFON]</a> </b>- opisane zostało to kilka postów niżej podaje jedynie raz jeszcze <a href="http://www.kfon.pl/site/21.stypendia.html" target="_blank">linka</a>. Jeśli nie uda Ci się w tym roku, możesz próbować za rok.<br />
2. Jeśli zastosowałeś się do rady uczenia angielskiego i znasz go komunikatywnie a nawet trochę wyżej możesz postarać się na własną rękę napisać do szkół na całym świecie. Jeśli pokażesz się im z jak najlepszej strony, być może Cię przyjmą a nawet dadzą stypendium!. Tej opcji możesz próbować również za rok lub dwa.<br />
Co możesz próbować zdobyć podczas I Liceum:<br />
1. <a href="http://bas.org.pl/" target="_blank"><b>British Alumni Society [BAS]</b></a> - wymagania to 1 klasa LO, osiągnięcia w różnych dziedzinach, średnia z gim min. 4,8 oraz minimum 80% z dwóch części egzaminu (hum-hist i mat-przy).<br />
<div style="text-align: justify;">
2. <a href="http://www.uwc.org.pl/" target="_blank"><b>Stypendia Towarzystwa Szkół Zjednoczonego Świata tzn. UWC [United World Colleges]</b></a> - to na prawdę fajna sprawa i proponuje poczytać sobie o tym samemu. Wymagana średnia conajmiej 4,5, osiągnięcia w dziedzinach i min. 80% z egzaminów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u>II: INNE WYJAZDY</u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
1. <a href="http://www.camprisingsun.pl/" target="_blank"><b>Camp Rising Sun</b></a> - jest to wyjazd wakacyjny dla osób z całego świata. Proponuje więcej poczytać pod podanym linkiem. Wyjazd tylko dla Gimnazjalistów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli na prawdę chcesz postarać się o jakiś wyjazd zastosuj podane rady.</div>
<div style="text-align: justify;">
Mam na dzieje, że pomogłam i zmotywowałam. :)<br />
I tak wiem, że brzmię jak Ciocia Dobra Rada ;p</div>
Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-11683636730699220312013-01-26T01:42:00.000+01:002013-01-26T01:42:56.376+01:00Anger factor of discontent.Zbyt często siedzę i się zastanawiam "Co by było gdyby"... myślę o stypendium często dochodząc do wniosku, że zrobiłam z siebie kompletną idiotkę. Nie wiem co o tym myśleć, nie wiem co czuć.<br />
Wieczorem(lub rano ostatnimi czasy) gdy próbuje zasnąć uświadamiam sobie jak wiele słów mogłam powiedzieć. Jestem po prostu zła na siebie. Nie wiem co mogłam więcej zrobić. Moment w którym miałam odpowiedzieć na jakieś pytanie był paniczny.. uciekały wszystkie słowa choć wiedziałam, że je znam.<br />
Jestem zła ponieważ zmarnowałam taką szanse i więcej się ona nie powtórzy. Mogę być również na siebie zła, że nie ogarnełam innych możliwości wcześniej.<br />
Nie mogę jednak być na siebie zła z tym, że nie wziełam się w odpowiednim momencie do roboty. Wziełam się, przez co II i III Gimnazjum skończyłam z czerwonym paskiem. I te skończenie gimnazjum z takimi ocenami otworzyło przede mną na prawdę wiele możliwości. Tylko szkoda, że nie poszukałam ich wcześniej.<br />
Dziś jest już za późno na pewne sprawy. Za 5 miesięcy skończę 1 klasę liceum.. nie z takimi wynikami jakich mogłabym sobie zapragnąć, ale skończę tę klasę. Tylko co z tego.. jak jedyna forma lepszej przyszłości którą widzę zaczeła mi nagle nieodpowiadać? No cóż. Będę walczyć dalej, może coś zdobędę. Nie wiem, po prostu nie potrafię nawet o tym myśleć...<br />
<br />
Ot to takie przemyślenia o 2 w nocy.Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-71909322792959875462013-01-25T18:50:00.000+01:002013-01-25T18:50:15.521+01:00Advertisement.<iframe src="http://files.bannersnack.com/iframe/embed.html?hash=buk3wkpc&bgcolor=%23000000&wmode=opaque&useOnSW=true&t=1359135735" width="550" height="400" seamless="seamless" scrolling="no" frameborder="0" allowtransparency="true"></iframe>
Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-45075299040394812402013-01-20T02:56:00.000+01:002013-01-20T03:12:47.268+01:00Scholarship in Great Britain.Cześć wszystkim.... minąło raptem 11 od mojego ostatniego posta... Chyba za bardzo Was rozpieszczam nowymi wiadomościami. :)<br />
Długo się zastanawiałam, czy napisać Wam po fakcie o tym.. czy w ogóle pisać. Stwierdziłam jednak, że jak nie do końca dla Was to dla siebie, bo było to całkiem rozwijające... Ale może przejdę do rzeczy.<br />
5 grudnia znalazłam bloga Wojtka który jest obecnie w szkole w Anglii. Link <a href="http://stypendium.blogspot.com/" target="_blank">tu</a>. Dzięki niemu dowiedziałam się o możliwości zdobycia stypendium w Wielkiej Brytani.<br />
Zainteresowałam się tym bardzo - bo kto by nie chciał skorzystać z takiej możliwości! Lecz temat pierw mnie fascynował i postanowiłam się zgłosić...później się rozchorowałam i stwierdziłam, że sobie daruje... aż końce końców papiery na stypendium zostały wysłane z małą wiarą, że w ogóle zostanę zaproszona na rozmowy kwalifikacyjne.<br />
13 stycznia dostałam maila z zaproszeniem na interviews. To było na prawdę wielkie zaskoczenie, cieszyłam się jak małe dzieco - ale to był początek całości.<br />
Moja rozmowa miała odbyć się 19 stycznia o 15:15 i byłam w "grupie" z dwoma dziewczynami. (nawiasem mówiąc, bardzo fajne :) ) Po radach Wojtka kompletnie wyluzowana przybyłam na miejsce, pożartowałam trochę w rozmowie z rodzicami i uczniami czekającymi na rozmowy.<br />
Stres zaczął się w momencie wejścia na sale i usłyszenia pierwszego pytania skierowanego do mnie. Po raz pierwszy w życiu miałam styczność z Anglikiem! Oni mają tak specyficzny akcent, że kompletnie na początku nie zrozumiałam. Plus doszło jeszcze to, że tak właściwie po raz pierwszy rozmawiałam z kimś po angielsku, kto nie rozumiał mnie po polsku(może i by zrozumiał, ale nie próbowałam). Zaciełam się i nie wiedziałam co odpowiedzieć... skończyło się na mówieniu tysiąca razy "Yes... yyyy... eeeee" i "I don't understand". Kolejne pytania nie były lepsze, jeden plus, że rozumiałam o co Pan pytał, ale co z tego. Pozapominałam prawie wszystkie słówka i zostały tylko te podstawowe typu "I, like, very, because". Mam wrażenie, że nawet moja prośba o powtórzenie pytania nie była powiedziana poprawnie. A przecież dzień wcześniej sprawdzałam dla pewności poprawność tych zdań!<br />
Szczerze, stres mi nie minął prawie do końca.. nie potrafiłam nic dłuższego z siebie wydusić. Wszystko mineło jak już skończyły się ważne pytania. Na koniec zapytali nas jeszcze, czy chcielibyśmy katolicką szkołe i tu jedynie ładnie powiedziałam "I don't believe" i skończyło się.<br />
Ciężko mi to w sumie opisywać bo była to jedna wielka porażka. Panowie którzy z nami rozmawiali byli bardzo mili, co niestety nie dało rady zmienić faktu, że przeżyłam blokado-szok językowy. Mam w sumie takie dwie zabawne sytuacje z tej rozmowy - a przynajmiej mi się wydają one zabawne po ochłonięciu.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
1. Pytanie(oczywiście wszystko po ang.) Gdybyś miała możliwość odrodzić się ponownie to jakim kolorem chciałabyś być?</div>
<div style="text-align: center;">
Ja: Green.</div>
<div style="text-align: center;">
P: Why?</div>
<div style="text-align: center;">
Ja: eeee...... yyyyy... eeee... I like green because is Slytherin symbol!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
2. Pytanie: W aplikacji napisałaś, że przez 4 miesiące mieszkałaś w internacie, gdzie?</div>
<div style="text-align: center;">
Ja: Yes.... eeee... Could you repeat that?</div>
<div style="text-align: center;">
Po powtórzeniu.<br />
Ja: Yes....eeee.... I don't know.... em... I don't understend. (chodziło to o te yes, na pytanie gdzie ;p)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Więc właśnie o to co stres robi z człowiekiem. :) </div>
<div style="text-align: left;">
Pomimo tego, że moje wypowiedzi nie były inteligentne uważam całą tą rozmowę za ciekawe doświadczenie i omijając to, że na 90% stypendium nie uda mi się uzyskać, cieszę się, że mogłam spróbować. :)</div>
<div style="text-align: left;">
Pytania jakie jeszcze miałam:</div>
<div style="text-align: left;">
1. Czy lubisz jeszcze jakieś przedmioty oprócz Biologi i Historii? (Tu mogło jeszcze być pytanie dlaczego te dwa lubie, ale to było właśnie pierwsze pytanie którego nie zrozumiałam.)</div>
<div style="text-align: left;">
2. Co robisz na Zlotach Fanów Harry'ego Pottera? (to chyba tak brzmiało - nie pamiętam).</div>
<div style="text-align: left;">
No. I w sumie nie pamiętam czy coś jeszcze. Skleroza w tak młodym wieku nie boli ;p</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Linki do stypendium bo na pewno wielu z Was jest zainteresowanych takowym:</div>
<div style="text-align: left;">
<a href="http://www.kfon.pl/site/21.stypendia.html" target="_blank">Krajowe Forum Oświaty Niepublicznej</a> - przez nich w Polsce jest to organizowane, ale z ramienia <a href="http://www.hmc.org.uk/" target="_blank">HMC ( the Headmasters' & Headmistesses' Conference).</a></div>
<div style="text-align: left;">
Polecam przeczytanie też bloga <a href="http://stypendium.blogspot.com/" target="_blank">Wojtka</a> i pisanie do niego z pytaniami. Ja również w razie ewentualnych postaram się odpowiedzieć na tyle ile sama wiem ;)</div>
<div style="text-align: left;">
I tak, to była ta inna rzecz którą się zajmowałam i nie chciałam Wam o tym powiedzieć. ;p</div>
<div style="text-align: left;">
Macie na pocieszenie piosenke(a może ja mam sobie sama ją na pocieszenie?): </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/d-diB65scQU?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Tak miał wyglądać mój blog o stypendium w Anglii - choć powinno być w WB (skótki nudy i zabawy w przerabianie bloga)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhnBmaXYGZsSe4a0Aedi3_qMuIRzeqSxeKkmx30dSsCmDrqaPBaCi-q3FXttUHZD3SL7O4_Y6Xd-ETJQ2JHHxO3cgMHUBcqXRwq13mGkoFVc89qLXJzx08iSxKKsuZYWQJCdX40CJiYp8/s1600/blog+anglia.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhnBmaXYGZsSe4a0Aedi3_qMuIRzeqSxeKkmx30dSsCmDrqaPBaCi-q3FXttUHZD3SL7O4_Y6Xd-ETJQ2JHHxO3cgMHUBcqXRwq13mGkoFVc89qLXJzx08iSxKKsuZYWQJCdX40CJiYp8/s320/blog+anglia.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
A no i screen na widok 11 tysięcy! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNYW7etAcqPCYbZpYqRfsCQ49S4UqP_8qUPeylqwgvEn-OcwSCRaDIKI2RHeJg0zYDOK8nOleQgHFKOTzQG67Me_5PhKSZIOo0QENPDY32Nq07zaOuJNkpsoVpC9IBckROqrbsEkXKQHI/s1600/11+tys..JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNYW7etAcqPCYbZpYqRfsCQ49S4UqP_8qUPeylqwgvEn-OcwSCRaDIKI2RHeJg0zYDOK8nOleQgHFKOTzQG67Me_5PhKSZIOo0QENPDY32Nq07zaOuJNkpsoVpC9IBckROqrbsEkXKQHI/s1600/11+tys..JPG" /></a></div>
Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-60856832372692528772013-01-09T00:00:00.001+01:002013-01-09T00:38:38.651+01:00Life us lobe pranks.Trudno jest pisać o niespełnionych marzeniach. Dużo łatwiej było by mi dodać notkę o tym, że jadę do Stanów. Ale tak się nie stanie. Czy czuje się tym rozczarowana? Na początku tak, ale teraz... przestałam. Może trochę gdzieś tam te rozczarowanie pozostało ale te Stany jakby mi tak... spowszedniały? Pomimo tego, że nigdy tam nie byłam, to wszystko wydaje mi się nad wyraz nudne. Być może jest to wina notorycznego czytania blogów, może nie. Chcę tam kiedyś pojechać i zwiedzić parę miejsc (Disneyland na Florydzie - Hogsmeage!), ale nie wyobrażam już sobie mojego American Dream. Cieszę się, że zmieniłam zdanie co do Stanów, bo ułatwiło to wiele decyzji i otworzyło masę możliwości. Żałuje jedynie, że nie uda mi się zdać matury w Stanach i ominąć tą w Polskiej szkole. No ale nie będę się tu o tym rozprawiać.<br />
<div>
Obecnie jestem pochłonięta moją szkołą i organizowaniem Zimowego Eventu Fanów Harry'ego Pottera(zainteresowanych zapraszam <a href="https://www.facebook.com/events/388652397883327/?notif_t=plan_user_joined" target="_blank">tu</a>). Wyjeżdżam też w różne miejsca. Na przykład pomiędzy świętami i sylwestrem byłam na Ukrainie i w Rumunii (o tym natomiast niedługo będzie można poczytać <a href="http://adventures-of-the-life.blogspot.com/" target="_blank">tu</a>). Planuje również na ferie, które mam od 26 stycznia pojechać na ZSM - Zimową Szkołe Magii. Także temat wymiany fruwa sobie gdzieś tam w powietrzu, jedynie przypominany jest przez Maddie która jara się tą swoją Francją. </div>
<div>
Co do decyzji.... siedziałam nad tym na prawdę długo aby ją podjąć. Rozważałam każdą możliwość do granic. Podjełam decyzję. Nie zdradzę jej jednak bo obecnie realizuje swój inny plan. Prawdopodobnie dowiecie się o niej dopiero na początku lutego, także cierpliwości.<br />
<br />
I na koniec, dziękuje za 10 tysięcy wejść, za wasze komentarze pomimo tego, że nawet jeszcze nie wyjechałam na tą wymianę. Poniżej znadziecie pamiątkowy screen jak tylko ujrzałam tą liczbę. Nigdy się nie spodziewałam tego, że ten blog rozwinie się aż tak bardzo. Marzyłam o tym, aby więcej ludzi czytało mojego bloga, ale nie sądziłam, że się to uda. Dziś niektóre komentarze mnie męczą, a moja skrzynka jest zaspamiona wiadomością o coraz nowszych. Oczywiście nie mówie, że macie nie pisać.. Piszcie śmiało! Lubię czytać Wasze wypowiedzi, widzieć, że pewne rzeczy przeżywacie razem ze mną. A tą notkę dodaje ponieważ nie chciałam doprowadzić do momentu w którym zaczniecie pisać do mnie na maila czy też gdzieś indziej abym napisała co u mnie słychać. Także... Believe in your abilities!<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiH2jK417tdCCHFPeGecI69K_5OoJx_m4urXtMVjgoNSyHvxQ54ZYk63AOame9TRlg0dg-Z5elg44vGqiEsLMnOmHyt0hHHZ3VRQ7O_mpwhwbbrkMKhaLolRHnIAciMzmkkTJsVXYfJ1z4/s1600/ssss.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiH2jK417tdCCHFPeGecI69K_5OoJx_m4urXtMVjgoNSyHvxQ54ZYk63AOame9TRlg0dg-Z5elg44vGqiEsLMnOmHyt0hHHZ3VRQ7O_mpwhwbbrkMKhaLolRHnIAciMzmkkTJsVXYfJ1z4/s1600/ssss.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgWh1PTbb8QeCnZGD3k85K-EG5TV67J5YuvsSyDf7arrfC0ya_CoW21diqFc_KWyC-sNMuXDupI3wIWmaO8OA_FWXHZKXJkuSdaAnZZYELyr-2zQGO6MRkO45iD5VvU8SlHk7TyAyaTMM/s1600/podroz-dookola-swiata.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgWh1PTbb8QeCnZGD3k85K-EG5TV67J5YuvsSyDf7arrfC0ya_CoW21diqFc_KWyC-sNMuXDupI3wIWmaO8OA_FWXHZKXJkuSdaAnZZYELyr-2zQGO6MRkO45iD5VvU8SlHk7TyAyaTMM/s320/podroz-dookola-swiata.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
I piosenka dla Was, która ostatnio chodzi mi po głowie</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/Jsmz1IuXqJk?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
</div>
Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-87110712092707124072013-01-03T16:18:00.000+01:002013-01-06T00:28:31.604+01:00DilemmasChciałam napisać tego posta jak już coś zdecyduje. Ale niepotrafię. Więc może Wy mi pomożecie.<br />
Do USA nie pojadę choć nie wiem jak bardzo bym chciała, ponieważ nie ma już miejsc. Powinnam się tego spodziewać, przecież od początku mówiono mi, że są na to małe szanse. Tylko ja teraz już nie wiem co zrobić.<br />
Mam możliwość pojechania do innego kraju.. tylko co wybrać? Indie, Brazylia, Meksyk, Columbia... i wiele innych. Myślałam, że jestem zdecydowana na Indie, ale się przeliczyłam. Doszłam obecnie do stanu w którym chcę się wycofać z wymiany. Jeszcze mam na to czas.<br />
Więc nie wiem.. po prostu nie wiem.<br />
edit. (03/01 g.18) Inne kraje(które sądze, że są możliwe) na prośbę: Indie, Brazylia, Meksyk, Columbia, Argentyna, Niemcy, Norwegia, Szwecja, Tajwan - i więcej nie wiem.<br />
<br />
edit. (05/01 g.22:06) Stary blog Maddie <a href="http://my-usa-adventuree.blogspot.com/" target="_blank">tu</a> i owszem, wybrała Francje i jestem z niej cholernie dumna, że się odważyła! :) Nowy blog natomiast <a href="http://matin-francaise.blogspot.com/" target="_blank">tu</a> bo oczywiście jak zawsze z jej blogiem mam problem i się psuje. ;)Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com41tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-39964802429580365062012-12-24T22:02:00.000+01:002013-01-02T14:41:53.295+01:00Ho, Ho, Ho - Christmas.Wszyscy piszą świąteczne posty. Nie lubię być jak wszyscy, ale postanowiłam napisać.<br />
Nie będę Wam życzyć Wesołych Świąt... Ponieważ to nie jest zależne ode mnie czy będą wesołe ;)<br />
Nie lubię świąt.. to ciężki moim zdaniem niepotrzebny okres. Z chęcią zobaczę jak to będzie w Ameryce. Może zobaczę.<br />
Miło będzie poznać coś zupełnie nowego od tego co mam teraz.<br />
Ale pochwalcie się prezentami, w końcu to tak na prawdę zostaje jedynie na dłużej. Co dostaliście?<br />
Aby wykluczyć pytanie "Co ja dostałam", odpowiem na nie teraz.<br />
Książkę z daniami kuchni Włoskiej (są tam dziwne dania i jak coś będę stamtąd chciała ugotować to raczej pozmieniam to i owo), 2x perfumy (w kolorowych, eleganckich torebeczkach - bo jak by inaczej), czekoladę.... i książkę z najpiękniejszymi miejscami w Ameryce Południowej. Szczerze... ten prezent mnie bardziej trochę zdołował niż zachwycił, zwłaszcza, że został podarowany w momencie w którym nie wiem czy pojadę do USA czy też Kanady.<br />
Ale jak mówią, trzeba być dobrej myśli.<br />
Chwalcie się swoimi prezentami... Wszystkiego dobrego w tym okresie ;)<br />
<br />
edit. (02/01 g.14:41) - Na pewno Wam się pojawiło zagrożenie jak próbowaliście wejść na mojego bloga. To przez to, że jeden z blogów w linkach był zdefiniowany jako witryna wysyłająca złośliwe oprogramowanie... więc musiałam go usunąć. ;) Teraz powinno już być wszystko okey.Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-240287874593130972012-12-06T22:49:00.000+01:002012-12-06T22:53:49.023+01:00How it all began... Przypomniałam sobie właśnie dzięki rozmowie z Maddie jak to do końca było, że zaczęłam interesować się wymianą.<br />
<div>
Od kiedy przeczytałam Harry'ego Pottera, chciałam bardzo, ale to bardzo pojechać do Londynu... to było gdzieś tak w mojej 4 klasie podstawówki, czyli gdy miałam 10 lat. </div>
<div>
Drugim moim marzeniem było wyjechanie do szkoły z internatem w której będą obowiązkowe mundurki. Za dużo jakiś seriali właśnie dziejących się w szkołach z internatem(np. RBD) + Harry Potter. Gdzieś tak w 5 klasie podstawówki, gdy ogarnęłam się już po młodzieńczym buncie, zainteresowałam się tym na większą skale. Zaczęłam szukać szkół z internatem pierw w Polsce... potem w Londynie. Ściągałam formularze zgłoszeniowe, aby zobaczyć na jakiej jest to zasadzie(nawet jeden chyba gdzieś taki mam na komputerze), obszukiwałam strony szkół. No ale to były tylko marzenia, których nie dało rady spełnić. Oczywiście wraz z nowymi książkami Harry'ego znów chciałam wyjechać. Oczywiście nic z tego nie wyszło.</div>
<div>
Obiecałam sobie jakieś 3 lata temu, że pójdę na studnia w Londynie i dążyłam do tego celu. </div>
<div>
Lecz... w 2011 roku w lato na obozie harcerskim dowiedziałam się, że moja przyboczna wyjeżdża na rok na wymianę do USA. I wtedy pomyślałam, no właśnie - wymiana! Temat jednak pozostawiłam w spokoju. Ponownie jednak zainteresowałam się nim na początku grudnia 2011 roku. Szukałam oczywiście wymiany do Anglii, ale nic nie znajdując, wpisałam "wymiana do USA". Trafiłam dzięki temu na dwie strony:</div>
<div>
* Blog dziewczyny która była w Teksasie: http://students-exchange.blog.onet.pl/, oraz</div>
<div>
* Stronkę YCE - Academic Year USA(nieaktualna raczej strona, dane pochodzą z 2010 roku... a nawiasem mówiąc, to fajne ceny były ... 1400 zł + 4200$ - marzenie!) http://yec.pl/pages/programy/academic-year-usa.php#6</div>
<div>
Na początku ceny mnie na prawdę przeraziły, ale po przemyśleniu zaczęłam szukać więcej... I tak trafiłam do wąteky na gronie który niestety już nie istnieje i moja wymiana do USA zaczęła być na prawdę realna. </div>
<div>
Mam nadzieje, że Was nie zanudziłam ;).</div>
Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-31538888109845190402012-11-29T21:16:00.001+01:002012-11-30T23:27:52.652+01:00This is a joke? - No, real life. Długo zabierałam się do napisania tej notki.. chyba już tak od tygodnia chodzę i myślę, czy coś napisać.<br />
Ale wreszcie, dziś po spotkaniu Rotary postanowiłam to zrobić. Tak, owszem, byłam dziś na spotkaniu Rotary... po podpisy do aplikacji.<br />
Dowiedziałam się ostatnio, że mój wyjazd do Stanów... jest możliwy jedynie na 10%. Czujecie to? 10%.<br />
Czemuż to tak? Niestety jest wielu kandydatów - mało miejsc.<br />
Napisałam o tym całą notkę o takim samym tytule jak ten. Ale ochłonęłam i ją usunęłam Wierzę nadal na 100%, że pojadę do tych Stanów, także Was też nie będę zasmucać czy coś takiego.<br />
Co tam u mnie?<br />
Aplikacje mam już prawie całą wypełnioną, został mi tylko dentysty którego mam dopiero na 11 grudnia co mnie strasznie irytuje. Na dodatek ta babka jest taka, że mi tego nie wypiszę, więc szukam innego sposobu na to. Reszta aplikacji w jak najlepszym stanie jest już zakończona(Yeeeeah! Świętować można), listy napisane, formularze wypełnione, opinia od wychowawcy i część od lekarza jest... wszystko stanęło na jak najlepszej drodze. I jestem z tego na prawdę zadowolona!<br />
Co do rodziny goszczącej... Nie wiem w sumie do końca co z nią, dwie dziewczyny się nad tym zastanawiają, ale nie ukrywam, że nie wiem czy coś z tego będzie, więc nadal szukam.<br />
Ale jak mówiłam.. jestem mega pozytywnie do tego wszystkiego nastawiona. :)<br />
Nie wiem co Wam jeszcze napisać... Jeśli macie o coś jeszcze pytania bo zapomniałam czegoś napisać, to komentujcie. ;)Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-33226187012386449512012-11-16T12:49:00.002+01:002012-11-29T14:46:49.152+01:00Meeting at Rotary.Wczorajszy dzień był dziwny. Poczynając od szaleńczych zmian zachodzących z moim samopoczuciem, kończąc na spotkaniu Rotary.<br />
I chyba na to oczekujecie najbardziej? Więc dobrze, dobrze...<br />
Cieszę się, że poszłam na te spotkanie z Maddie, bo inaczej sama bym się chyba zgubiła ;p.<br />
Weszłyśmy do jakże ekskluzywnego hotelu i po wskazówkach udałyśmy się na 3 piętro. Spotkałyśmy tam wymieńców m.in. z Brazylii i Columbii oraz USA, ale szczerze powiedziawszy gdyby nie Maddie, to sama bym stała tam jak głupia i nie wiedziała czy to na pewno tu.<br />
Daruje Wam opisywanie mega nudnego spotkania Rotary na którym Pan były(?) Minister Kultury prawił o czymś czego zupełnie nie pamiętam.<br />
Następnie z Maddie i kolegą Szymonem który wybiera się do Tajwanu obsypaliśmy panią z Rotary pytaniami.<br />
I co najważniejsze, dowiedziałam się, że kwestia z przyjmowaniem do siebie wymieńca jest jakże prosta. A przynajmniej teoretycznie prosta.<br />
Krótko mówiąc muszę znaleźć rodzinę która będzie chętna aby przyjąć wymieńców do siebie.. wymieńców tzn. że będzie ich ok. 3-ch.<br />
Więc jeśli znacie kogoś z Warszawy lub okolic kto by był chętny na poznanie nowych kultur na zasadzie przyjęcia do siebie kogoś, to piszcie. Będę mega wdzięczna!<br />
Tymczasem zaczynam wypełniać aplikacje do końca, co wiąże się z pójściem m.in. do lekarza. <br />
Trzymam kciuki za wszystkich zdających testy SLEP lub już wypełniających aplikacje!<br />
<br />
edit. (29/11 g.14:45) - Co do bloga Igi(w s. NY) to klikajcie na notkę nie na adres, bo coś się wali ;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYMywN2CCbVFpZSkkepnDWEyKE8gMVrespWAVRcPczHVAZVD743uo8WHo34aZlvihs0tA70JaFgpg11zn8x_49SmVinST4Gokt8MEo2MzQe_b8OdD6E5kpcFKHC0LrQ-ww1wJ0f2KhuV8/s1600/jhh.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="297" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYMywN2CCbVFpZSkkepnDWEyKE8gMVrespWAVRcPczHVAZVD743uo8WHo34aZlvihs0tA70JaFgpg11zn8x_49SmVinST4Gokt8MEo2MzQe_b8OdD6E5kpcFKHC0LrQ-ww1wJ0f2KhuV8/s320/jhh.JPG" width="320" /></a></div>
Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com24tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-79337803066062424722012-11-13T21:44:00.001+01:002012-11-16T10:37:17.118+01:00Before the meeting of the Rotary.Już za dwa dni...<br />
Za dwa niemiłosiernie długie dni...<br />
Ujrzycie tu o to w tym miejscu... mega interesującą, niezwykle fascynującą... rozstrzygającą notkę.<br />
Może być to notka w której się z Wami pożegnam..<br />
A może i notka, w której oznajmię Wam, że almost officially jestem exchange studentem.<br />
Trzymajcie kciuki...<br />
<br />
edit.(14/11 g.21:12 Muszę się z Wami tym podzielić. Nie uwierzycie co się stało!<br />
Dosłownie z jakieś 25 minut temu zadzwonił do mnie pan z Rotary z zapytaniem gdzie w końcu chcę jechać. Dał mi do wyboru na prawdę cały świat! Polecał mi RPA.. Wielką Brytanie. I powiedział, żebym się zastanowiła, tylko że, no za 10 minut musiałam mu wysłać zgłoszenie wstępne z wybranymi 3-ma krajami do których chciałabym pojechać.<br />
To było najdłuższe, a jednocześnie najkrótsze 10 minut mojego życia. Obgadałyśmy z Maddie dosłownie wszelkie możliwości! Spróbujcie się tak kiedyś zastanowić, gdzie byście chcieli na całym świecie spędzić swój wymarzony rok.. Ja na prawdę miałam WIELKI dylemat.<br />
Biorąc pod uwagę, że wiele krajów odpada.. np. Costa Rica bo nie znam hiszpańskiego - a też z moim angielskim nie chciałam się jakoś za bardzo męczyć.. postanowiłam, że decyduje się na USA, Anglie i RPA... tylko w jakiej to teraz kolejności ustawić? Kolejna sprawa, a minuty mijały nieubłaganie. W końcu z zamkniętymi oczami wpisałam kolejność USA, RPA, Anglia i wysłałam z myślą, że niech się dzieje co chce.<br />
Teraz tylko, jutro czeka mnie kolejny ekscytujący dzień związany z wymianą... trzymajcie kciuki, aby udało się coś zdziałać z tym wymieńcem który ma teoretycznie przyjechać do mnie.Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-11717164845043283732012-10-28T22:22:00.001+01:002012-11-04T20:37:15.917+01:00From sadness to dream.Mam wrażenie, że kilka osób marzy o tym, aby mnie wymęczyć na śmierć.<br />
Okey, dobra.. piszę! Jadę na wymianę! Jak tylko przekonam moją mamę na przyjęcie wymieńca, lub ewentualnie jeśli będzie możliwość znajdę jakąś chętną rodzinę na przyjęcie... to pojadę.<br />
A stało się to następująco...<br />
W momencie w którym całkowicie pogodziłam się z tym, że nie pojadę, okazało się, że jeśli będę jechać z Rotary, całość wypali, bo 15 tysięcy które będę potrzebowała da się ogarnąć. Nie wyobrażacie sobie jaki dla mnie to był wielki szok i radość jednocześnie. Ale po chwili zeszło ze mnie wszystko. No bo co zrobię z kwestią przyjęcia do siebie kogoś? Mama powiedziała, że nie ma mowy o czymś takim, także.. no chyba jednak nie pojadę.<br />
Prawie tydzień później, Maddie postanowiła zadzwonić do Pana z Rotary którego ja miałam numer. Powiedziałam jej aby informowała co i jak. W ten sposób dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy... i tego, że zgłoszenia za kilka dni nie będą już przyjmowane. I teraz pojawiła się przede mną kwestia wyboru.<br />
Zgłoszenie wstępne już dawno miałam napisane, wystarczyło jedynie wysłać maila do tego Pana i czekać na odpowiedź. Pieniądze mam mieć.. no ale kwestia tego wymieńca. W końcu zrobiłam najmądrzejszą rzecz jaką mogłam. Wysłałam zgłoszenie i wyjechałam do Gdańska zapominając o tym kompletnie.<br />
Nie zdajecie sobie nawet sprawy jak byłam zaskoczona, dostając telefon w sobotę o tym, że Pan dostał moje zgłoszenie i moja wymiana jest jak najbardziej możliwa. Świat znów powrócił na swoje stare miejsce w którym znajdował się przez rok, na tor myśli o wymianie.<br />
W ten oto sposób, 15 listopada razem z Maddie wybieramy się na spotkanie clubu i wszystko się okaże na miejscu. Obie w tym czasie JUŻ mamy wypełniać aplikacje, także stało się to na prawdę poważne.<br />
Trzymajcie za nas kciuki, aby wszystko poszło tak jak powinno.<br />
I zapamiętajcie jedno... czasem, gdy przed oczami ma się nawet najgorszy scenariusz, zawsze istnieje jakaś furtka do wymarzonego świata.<br />
<br />
edit. (04/11 g.20:34) - Trochę pozmieniałam na blogu dla ułatwienia. Po lewej stronie znajdziecie aktualne blogi prowadzone przez wymieńców oraz informacje ode mnie, po prawej zaś archiwum, jeszcze nieaktualne blogi, oraz te, których już wymiana dobiegła końca (niektóre są nadal kontynuowane, więc zapraszam do czytania. ;p).Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com28tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-28445737186828838882012-10-19T20:47:00.002+02:002012-10-28T22:23:02.057+01:00I don't know anything.Przepraszam Was, ale nie wiem czy chcę jechać na wymianę. Zastanawiałam się nad tym długo. Naszły mnie mega wielkie wątpliwości. Jaki jest sens jechać, jeśli wszyscy mówią, że i tak sobie nie poradzę?<br />
Owszem, otworzyło by to przede mną wiele dróg, dało na prawdę wiele możliwości. Ale ja powoli też zaczynam wierzyć w ich słowa.<br />
PS Prosiłabym, abyście podpisywali się pod swoimi komentarzami krótkim imieniem. Nie lubię jak nie wiem z kim piszę. ;)Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com42tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-57267296720909485482012-09-30T22:24:00.000+02:002012-10-28T22:29:08.649+01:00Silence. Peace.Cieszy mnie widok ponad 3 tysiąca wejść na stronę. Całkiem zadowalający. <span style="font-family: Wingdings;">J</span>
Dziękuje wszystkim, że są tak aktywni jak tylko pojawi się jakaś nowa notka i
mnie wspierają, choć nawet jeszcze nie pojechałam na wymianę.<br />
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
A co do niej to.. mam nowe pokłady energii dzięki Maddie (Gadanie do 2 w nocy, nie? ;p) i Alicji K. (ej, mogła byś się częściej odzywać!).
Nie wiem czy osoby wcześniej czekające z niecierpliwością na rozpoczęcie
załatwiania spraw z wymianą miały chwilę beznadziejności, załamania i chęci
zrezygnowania jak ja. Ale dla przyszłych ludzi których może to też spotkać –
najważniejsze abyście mieli znajomych którzy Was będą wspierać, przyjaciół..
czy też nieznajomych którzy tak jak Wy będą chcieli wyjechać. Nie wiem do końca
jeszcze, czy znów nie przyjdą myśli „To nie dla mnie”.. zresztą co ja piszę! Na
pewno takie myśli się jeszcze pojawią, ale się nie poddam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Postanowiłam próbować załatwić wymianę z Rotary tak już
definitywnie, oczywiście jak tam się nie uda, to spróbuje w Almaturze, a jak
nie to w YFU. Wydawało by się, że plan idealny, lecz niestety nie jest tak
kolorowo. Nie wiem czemu, ale Pani z Rotary nie odpisuje na maila. Ale z drugiej nie chcę dzwonić do clubu jakiegoś bo ta Pani jest w
składzie głównym dotyczącym wymiany. Także w sumie na razie nic w tymi kierunku się nie dzieje, ale
pewnie niedługo stracę cierpliwość i po prostu zadzwonię do jakiegoś clubu. <span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span><br />
Jeśli czyta to ktoś, kto już np. rozmawiał w sprawie wyjazdu z Rotary to nie
pogardzę krótkim komentarzem jak się do tego zabraliście. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Jak tak patrzę to, to wszystko jest zabawne… niby przez to już
przechodziłam, a obawiam się jak to będzie i nie mogę ogarnąć zupełnie co mam robić. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
I przepraszam, że nie piszę – ale jak widzicie na razie nie
ma o czym. Żyję sobie spokojnie, szkoła, znajomi, dom. Na razie jakby temat wymiany
ucichł.. ale czuje, że to taka cisza przed burzą która mnie czeka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Życzę powodzenia wszystkim osobą które niebawem będą zdawały w test w Almaturze i
trzymam za Was kciuki! <o:p></o:p></div>
Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-38290251685985781182012-09-16T20:47:00.000+02:002012-09-19T15:56:39.415+02:00New plan?7 września byłam na rozmowie w Almaturze. Wypytałam tą Panią o wszystko o co tylko się dało i co pamiętałam. Co do moich ocen, to niestety nie ma pewności, że mnie przyjmą na program, dopiero mam wysłać skany świadectw jak już się zdecyduje. Postanowiłam też, że tego dnia nie będę pisać testu SLEP. Pani mi wręczyła wizytówkę i powiedziała, że zaprasza jak będę gotowa. Ogółem wszystko przebiegło w bardzo miłej atmosferze. :)<br />
Zaczynam się trochę obawiać, że nie uda mi się napisać tego testu aby się zakwalifikować na program. I to jest kolejne duże prawdopodobieństwo... dlatego też.. postanowiłam spróbować z Rotary.<br />
Jak wiecie lub nie wiecie, nie mogę przyjąć do siebie do domu wymieńca, a przynajmniej w Warszawskich clubach jest to warunek kwalifikacji na wymianę.<br />
Jednak ułożyłam sobie chytry plan, że znajdę rodzinę która by była chętna na przyjęcie takiego wymieńca. Więc jak ktoś by chciał, to pisać. :)<br />
Napisałam do Pani z którą rozmawiałam już w zeszłym roku w sprawię wymiany i teraz czekam na odpowiedź, czy będzie istniała taka możliwość. Fajnie by było, bo jednak też to są mniejsze koszty.<br />
Zobaczymy co z tego wszystkiego wyniknie, trzymajcie kciuki aby wszystko się udało.<br />
<br />
edit.(19/09 g.15:33) - Do Waszej dyspozycji na blogu możecie znaleźć blogi wymieńców 2011/12, 2012/13 i 2013/14, oraz blogi innych osób które tak lub inaczej wyjechały na jakiś czas zagranicę. :)<br />
Ah... no i kilka blogów w 2012/13, jest po niemiecku :) (nawet jak tak patrzę, to większość a nie kilka ;p)Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-3985851563848486146.post-52269736947323355972012-08-14T13:57:00.002+02:002012-08-15T01:41:14.080+02:00How it started. Na tym blogu będę opisywać swoją <b>wymianę na rok do USA</b> na rok szkolny 2013/14.<br />
<br />
<u>Od czego zaczął się pomysł z wymianą?</u><br />
Kiedyś, chciałam pójść do college w Londynie, albo po prostu uczyć się tam w szkole, jakiejkolwiek. W listopadzie 2011r. pojawił się pomysł na wymianę zagraniczną, tak po prostu... sam z siebie. Także zaczęłam szukać, na początku oczywiście myślałam o Anglii, ale szybko zrozumiałam, ze tam mam bliżej i jest większe prawdopodobieństwo, że będę mogła po prostu pojechać do Londynu kiedy będę chciała. Także, trafiło nagle na USA.. znalazłam jakiś nieaktualny blog dziewczyny która bodajże była w Teksasie, zaczęłam więc szukać więcej na ten temat. Wpisałam po prostu w google "wymiana do USA" i znalazłam kilka stron, blogi wymieńców, strony różnych organizacji, oraz wątek na gronie, dzięki któremu też znalazłam kilka blogów i organizacji dzięki którym można wyjechać w taki sposób.<br />
Zaczęłam się orientować pomiędzy tym wszystkim i szukać więcej informacji.<br />
Niestety na rok szkolny 2012/13 nie udało mi się wyjechać, także plany zostały przeniesione na następny rok.<br />
<br />
<u>Co teraz?</u><br />
We wrześniu idę na rozmowę do Almatura i okaże się, czy przyjmą moje oceny w USA. Niestety mam strasznie kiepskie wyniki z pierwszej gimnazjum. Tam następnie spróbuje zdać test SLEP (trzymajcie za mnie kciuki). Jeśli się nie uda, będę składać zgłoszenie do YFU. Ale jak na razie myślę pozytywnie.<br />
Kolejna notka pojawi się jak będę miała jakieś informacje. :)<br />
edit.(15.08 1:40): Okey. W tym momencie nie wiem co robić. Chcę już wrzesień! Będę próbowała też dostać się na wymianę z Rotary.. zobaczymy co z tego wyjdzie. A jak na razie idę się cieszyć wakacjami.(ahahah.)<br />
<br />
W razie pytań, chęci pogadania czy cokolwiek zapraszam do pisania w komentarza lub na jenissa.liws@gmail.com<br />
<br />Jenissahttp://www.blogger.com/profile/11951833619413808263noreply@blogger.com21