czwartek, 6 sierpnia 2015

After two years - retrun to life.

W ciągu ostatnich dwóch lat dostałam od Was dużo maili dotyczących mojej wymiany. Tego czy wyjechałam, co się stało z Kolumbią. Także pytań o sprawy dotyczące samej wymiany - i z nich się bardzo cieszyłam, gdy mogłam Wam pomóc. Postanowiłam napisać tutaj - w miejscu do którego każdy ma dostęp jak dalej potoczyła się moja droga. To dość niezwykłe jak szybko i niepostrzeżenie czas mija. Wspominałam już kiedyś, że trudno jest pisać o niespełnionych marzeniach. Zwłaszcza o takich na które się poświeciło dużo czasu w swoim życiu. Ja na marzenia o wymianie poświeciłam właściwie trzy lata. Moment w którym postanowiłam, że na nią nie wyjadę był najcięższym wyborem mojego dotychczasowego żywota. Al

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

My American Dream come true.

Każdego dnia siedziałam i zastanawiałam się co by było gdybym właśnie teraz wyjeżdżała do USA. W pewnym momencie przestałam o tym myśleć, ale temat wymiany pozostawał ciągle w mojej świadomości. Pewnego dnia stwierdziłam jednak, że na prawdę chciałabym wyjechać i przyszła mi do głowy myśl - czy to serio musi być USA? Czy ja uparcie nie dążyła prz

wtorek, 16 kwietnia 2013

Momentary the end

Poprzednia notka która się tu znajdowała nie za bardzo mi się podobała, dlatego w to miejsce umieszczam nową.Nie jadę. Dwa słowa które trudno mi jest napisać a co dopiero wymówić. Ostatnio ludzie zaczynają mnie się pytać czy wyjeżdżam, mama, siostra, przyjaciółka. Wszyscy pytają co z moją wymianą… a mi po prostu trudno wtedy powiedzieć te dwa słowa „nie jadę”, więc mówię, że jeszcze nie wiem. Wtedy patrzą na mnie krytycznym wzrokiem i sprawdzają datę w kalendarzu. Hej! Ludzie, to wcale nie jest łatwe powiedzieć od tak, że coś co robiło się przez ostatni rok jednak nie wypali.Można by powiedzieć, że sama zdecydowałam się na taki a nie inny los. Trochę będzie w tym prawdy, ale nie do końca.

czwartek, 31 stycznia 2013

I suspend blog...

Zawieszam bloga do odwołania.
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka