Life us lobe pranks.

Trudno jest pisać o niespełnionych marzeniach. Dużo łatwiej było by mi dodać notkę o tym, że jadę do Stanów. Ale tak się nie stanie. Czy czuje się tym rozczarowana? Na początku tak, ale teraz... przestałam. Może trochę gdzieś tam te rozczarowanie pozostało ale te Stany jakby mi tak... spowszedniały? Pomimo tego, że nigdy tam nie byłam, to wszystko wydaje mi się nad wyraz nudne. Być może jest to wina notorycznego czytania blogów, może nie. Chcę tam kiedyś pojechać i zwiedzić parę miejsc (Disneyland na Florydzie - Hogsmeage!), ale nie wyobrażam już sobie mojego American Dream. Cieszę się, że zmieniłam zdanie co do Stanów, bo ułatwiło to wiele decyzji i otworzyło masę możliwości. Żałuje jedynie, że nie uda mi się zdać matury w Stanach i ominąć tą w Polskiej szkole. No ale nie będę się tu o tym rozprawiać.
Obecnie jestem pochłonięta moją szkołą i organizowaniem Zimowego Eventu Fanów Harry'ego Pottera(zainteresowanych zapraszam tu). Wyjeżdżam też w różne miejsca. Na przykład pomiędzy świętami i sylwestrem byłam na Ukrainie i w Rumunii (o tym natomiast niedługo będzie można poczytać tu). Planuje również na ferie, które mam od 26 stycznia pojechać na ZSM - Zimową Szkołe Magii. Także temat wymiany fruwa sobie gdzieś tam w powietrzu, jedynie przypominany jest przez Maddie która jara się tą swoją Francją. 
Co do decyzji.... siedziałam nad tym na prawdę długo aby ją podjąć. Rozważałam każdą możliwość do granic. Podjełam decyzję. Nie zdradzę jej jednak bo obecnie realizuje swój inny plan. Prawdopodobnie dowiecie się o niej dopiero na początku lutego, także cierpliwości.

I na koniec, dziękuje za 10 tysięcy wejść, za wasze komentarze pomimo tego, że nawet jeszcze nie wyjechałam na tą wymianę. Poniżej znadziecie pamiątkowy screen jak tylko ujrzałam tą liczbę. Nigdy się nie spodziewałam tego, że ten blog rozwinie się aż tak bardzo. Marzyłam o tym, aby więcej ludzi czytało mojego bloga, ale nie sądziłam, że się to uda. Dziś niektóre komentarze mnie męczą, a moja skrzynka jest zaspamiona wiadomością o coraz nowszych. Oczywiście nie mówie, że macie nie pisać.. Piszcie śmiało! Lubię czytać Wasze wypowiedzi, widzieć, że pewne rzeczy przeżywacie razem ze mną. A tą notkę dodaje ponieważ nie chciałam doprowadzić do momentu w którym zaczniecie pisać do mnie na maila czy też gdzieś indziej abym napisała co u mnie słychać. Także... Believe in your abilities!




I piosenka dla Was, która ostatnio chodzi mi po głowie

3 komentarze :

  1. Hej,rozumiem że tyle pytań i komentarzy Cię męczy bo po każdej notce zazwyczaj są ich dziesiątki, ja też przeżywam tą wymianę razem z Tobą :)
    Wiem, że byłaś w Rumunii bo czytam także tamtego bloga i fajnie że pojedziesz jeszcze do Holandii, nigdy nie byłem w krainie Niderlandów, ale chciałbym tam pojechać bo jest to dla mnie najlepsze państwo w Europie. Pół roku temu byłaś pierwszy raz za granicą, a teraz odwiedziłaś już 3 państwa. Masz rację, ja już od jakiegoś czasu zainteresowałem się bardziej tak Australią, bo jest taka nieodkryta mało kto wie, że tam też są stany, wspaniałe miasta i w ogóle. Czy zdradzisz mi tylko jedno, jedyne pytanie (tylko o to proszę) czy wyjedziesz na wymianę na inny kontynent czy zostaniesz tutaj na starym?
    Czytam każdą notkę z zapartym tchem,
    Maciek.

    P.S. Ja wierzę, że gdzieś indziej będzie lepiej niż w Stanach,

    OdpowiedzUsuń
  2. mam pytanie słyszałam że do USA bylo tylko 7 miejsc? to zalezy od tego ilu amerykanów chce przyjechac do Polski? bo w poprzednich latach chyba było więcej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak 7 miejsc. I jedno do Kanady. W sumie nie mam pojęcia na jakiej zasadzie się to opiera.
      I też mi się wydaje, że było więcej ale cóż ;p

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka